Czy dobra whisky musi być droga?
Świat whisky często jawi się wielu osobom jako ekskluzywny klub, do którego wstęp mają tylko zamożni koneserzy. Jednak czy rzeczywiście trzeba wydać majątek, by delektować się wybornym trunkiem? Otóż niekoniecznie.
Cena whisky, choć często wiązana z jakością, nie zawsze jest jej wyznacznikiem. Już wiele razy przekonałem się, że płacąc stosunkowo dużo za butelkę lub dram, dostałem produkt, który nie był wart ceny. Powiecie: „Tu subiektywna kwestia”. Oczywiście, trudno by nie była subiektywna, gdy w grę wchodzi gust, doświadczenie, ba, nawet ilość kubków smakowych na języku. Ale fakt faktem, można łatwo się „naciąć” na drogiej whisky.
Wiele czynników wpływa na ostateczną cenę butelki whisky: marka, marketing (mam wrażenie, że te dwa elementy najbardziej), długość leżakowania czy rzadkość edycji. Nie oznacza to jednak, że tańsze whisky są ZAWSZE gorsze — wręcz przeciwnie, na rynku można znaleźć prawdziwe perełki w przystępnych cenach.
Warto też pamiętać, że whisky to trunek o bogatej historii i tradycji, ale również podlegający trendom i modom. Współcześni producenci eksperymentują z różnymi metodami produkcji i leżakowania, co pozwala im tworzyć interesujące trunki w krótszym czasie i niższym kosztem. Nie oznacza to obniżenia jakości, a raczej otwarcie nowych możliwości dla miłośników tego złocistego trunku.
Podam przykład. Zawsze było mi nie po drodze z irlandzką whiskey. Aż tu nagle spróbowałem całkiem niedawno Bushmills 14yo Malaga Cask. Efekt był taki, że ta zawartość butelki zniknęła tak szybko, że nie zdążyłem zrobić fotek i napisać recenzji.
Pozostaje więc próbowanie. I szukanie. I próbowanie…
Droga, tania? Sekrety młodych whisky
Powszechnie uważa się, że im starsza whisky, tym lepsza. Moim zdaniem to kolejny mit, który warto obalić. Choć długo leżakowane trunki często cieszą się uznaniem, młodsze whisky mogą mieć swój unikalny charakter i mogą zachwycić nawet wybrednych smakoszy. Młode whisky często charakteryzują się żywszymi, bardziej wyrazistymi smakami. Ich profil smakowy może być równie złożony i interesujący co starszych odpowiedników, ale w inny sposób. Oczywiście, nie chodzi tu o porównywanie 30-letniego Macallana z 8-letnią Jura, bo to absurd. Chodzi o to, by nie zamykać się w myśleniu, nie „fiksować się” na liczbie na etykiecie. Bo nie każda 18yo będzie porządną whisky, która rzuci na kolana.
Myślę, że niektóre destylarnie wręcz specjalizują się właśnie w produkcji młodszych whisky, wykorzystując innowacyjne metody, by przyspieszyć proces dojrzewania bez utraty jakości. Używają na przykład mniejszych beczek, które zwiększają kontakt trunku z drewnem, lub eksperymentują z różnymi rodzajami beczek, by uzyskać ciekawe nuty smakowe. Dzięki temu mogą oferować whisky o ciekawym profilu smakowym w przystępnej cenie. Pragmatycy powiedzą, że to dlatego, aby szybko odzyskać zainwestowany kapitał, by szybko zarabiać. Pewnie to też prawda.
Ale czy naprawdę każda młoda whisky jest fe? No nie. I znowu powiem, trzeba po prostu szukać.
Blended whisky – sztuka mieszania smaków
Kiedy mowa o whisky, często pierwszym skojarzeniem są single malty. Jednak świat whisky to nie tylko destylaty z pojedynczych destylarni. Blended whisky, czyli mieszanki różnych single maltów i whisky zbożowych, stanowią fascynujący rozdział w historii tego trunku. Co więcej, często oferują znakomitą jakość w niższej cenie. No blended malt taki jak Big Peat – przecież on może stanąć w szranki z niejedną torfową single malt.
Tworzenie blended whisky to prawdziwa sztuka. Mistrzowie blendowania potrafią łączyć różne whisky tak, by wydobyć z nich to, co najlepsze i stworzyć harmonijną kompozycję. W rezultacie otrzymujemy trunek, który może być równie złożony i satysfakcjonujący co droższe malty, ale w bardziej przystępnej cenie. Blended whisky często charakteryzują się zbalansowanym profilem smakowym, który może przypaść do gustu szerokiemu gronu odbiorców. No bo skąd taka popularność Johnnie Walker albo Chivas Regal??
Odkrywanie mniej znanych marek
Rynek whisky to nie tylko uznane, wielkie marki. Każdy zna Macallan, Glendronach, Glenfarclas… A przecież istnieje wiele mniejszych lub niezależnych destylarni, które produkują znakomite trunki, często w niższych cenach. Niech wspomnę choćby Edradour czy Glen Grant.
Te mniejsze firmy często skupiają się na jakości i innowacji, a nie na masowej produkcji i kosztownym marketingu. Dzięki temu mogą oferować whisky o wyjątkowym charakterze w bardziej przystępnych cenach. Wspomniany Glen Grant wielu osobom może kojarzyć się na przykład z whisky Major’s Reserve. Swego czasu ta butelka była dostępna w Polsce i była naprawdę tania. Czy była dobra? Hmm, raczej słaba. Ale czy Glen Grant robi tylko takie słabizny? Nie!
Odkrywanie mniej znanych marek może być fascynującą przygodą dla miłośników whisky. Często można natrafić na prawdziwe perełki — trunki o unikalnym profilu smakowym, odzwierciedlającym lokalną tradycję lub innowacyjne podejście producenta (z lokalną produkcją kojarzy mi się wybitnie Floki, ale nie wiem, czy polecać tą whisky). Warto więc wyjść poza utarte ścieżki i eksplorować ofertę mniejszych destylarni. Może się okazać, że ulubiona whisky wcale nie musi być tą najdroższą i najbardziej rozpoznawalną.
Znaczenie osobistych preferencji
No i rzecz kluczowa – najważniejszym czynnikiem w wyborze whisky są osobiste preferencje. Za każdym razem, gdy pisałem recenzję tej czy innej butelki, podkreślałem, że to moja ocena, że tobie może smakować to zupełnie inaczej.
A swoją drogą – chcesz zobaczyć te recenzje?
Smak whisky jest niezwykle subiektywny i to, co jednej osobie wydaje się doskonałe, dla innej może być mniej atrakcyjne. Dlatego tak ważne jest, by eksperymentować i odkrywać własne upodobania, nie sugerując się wyłącznie ceną czy opinią innych.
Ja kocham whisky Laphroaig. I nawet ta destylarnia pokazuje, że droższe nie musi oznaczać lepsze. Wolę podstawową wersję Laphroaig 10yo niż np. droższą Laphroaig Four Oak. A ktoś inny pewnie powie, że lafruaż to generalnie smród i ochydztwo. Ot, cały urok whisky.
Świat whisky jest niezwykle zróżnicowany. Od lekkich, owocowych smaków po intensywne, dymne aromaty – każdy może znaleźć coś dla siebie. Niezależnie od budżetu, kluczem do satysfakcji jest otwartość na nowe doświadczenia i gotowość do eksploracji różnorodności, jaką oferuje świat whisky. Bo niezależnie od zasobności portfela, każdy miłośnik tego szlachetnego trunku może znaleźć whisky, która będzie dla niego prawdziwym skarbem.