Bunnahabhain Stiuireadair -test whisky

Przeczytanie tekstu zajmie Ci ok. 3 min.

Coraz więcej whisky single malt pojawia się różnych marketach. Butelki są w przystępnych cenach, pozostaje pytanie czy są pijalne. Oto odpowiedź dotycząca Bunnahabhain Stiuireadair.

Podstawka od Bunny czyli Bunnahabhain Stiuireadair

Bunahawen Stjuradur czy jakoś tak 😉 Zawsze mnie zastanawiało, czy w tej gorzelni biją się o jakąś nagrodę, kto wymyśli bardziej dziwną i niewymawialną nazwę. Za łatwo było z Bunnahabhain 12yo, zbyt proste do wypowiedzenia 🙂 . Zróbmy więc stjudary, tojciachy czy kjałbinochy. Dżizas!! 😀 😛 Wracając zaś do opisywanej Bunnahabhain Stiuireadair – ta edycja pojawiła się na rynku kilka lat temu. Jakoś nie było mi z nią po drodze, ale kilka miesięcy temu wskoczyła do barku, to dzielę się spostrzeżeniami.

Od pewnego czasu widać ewidentny boom na whisky single malt. Nie wiem, czy to kwestia mody, zwiększonej zasobności społeczeństwa czy jeszcze czegoś innego. Fakt jest taki, że whisky kupuje się więcej. Gorzelnie muszą odpowiedzieć na zwiększony popyt. Niestety, nikt nie posiada czarodziejskiej różdżki, która by zwiększała liczbę beczek w magazynach.

W efekcie w wielu destylarniach zaczęło brakować destylatów do istniejących produktów (dla przykładu można przytoczyć „zakończone” edycje whisky Old Pulteney 17yo czy Tobermory 10yo). Inna sprawa – chłonny rynek przyjmie wszystko, więc zaczęto wypuszczać whisky młodsze, często bez określonego wieku. Masowy konsument to łyknie.

Tak też mniej więcej powstała Stiuireadair – jako odpowiedź na problemy z wersją 12yo. Po prostu zaczęło brakować destylatów do dwunastolatki. Tak zupełnie na marginesie – sama 12-tka też się trochę zmieniła. Kto pił starsze wersje, chociażby sprzed 5-8 lat i porównał je z obecną, to wie, o czym mowa 😉

No więc Stiuireadair to taka podstawka bez określonego wieku. Wiele gorzelni wprowadziło podobne whisky do swojego core range – nie za drogie, powszechnie dostępne, pijalne No Age Statement. Tą Bunnkę wyróżnia podniesiony do 46,3% woltaż oraz brak filtracji na zimno.

butelka z whiskybase

Moja opinia o Bunnahabhain Stiuireadair

Wzrok: ciemne złoto

Zapach: lekkie sherry, solone orzeszki, trochę czekolady gorzkiej, odległy zapach morza

Smak: słony karmel, orzeszki, ostrość (dębina i młody alkohol), jakaś goryczka

Finisz: dość ostry i gorzki, krótki

Cena: 150-200 złotych


Czy to dobra Bunnahabhain

Wiele osób, które znam, obrazi się za to, że krytykuję Bunkę. Toż to taka zajefajna destylarnia. No i to prawda. Niestety Bunnahabhain Stiuireadair, jak dla mnie, to wypaczenie możliwości tej gorzelni. Wypić wypiłem, ale czy jest tu coś więcej niż młoda łycha, lekko podrasowana beczkami po hiszpańskiej sherry?

Jeśli ta whisky ma zastąpić czy wspomóc na rynku wersję 12yo to ja przepraszam. Stiuireadair nawet nie jest blisko do 12-tki. Ja wiem, że to pozycja budżetowa, ja wiem, że to NAS, ja wiem, że to produkt marketowo-masowy, no ale, kurcze!!, umówmy się – nazwa Bunnahabhain do czegoś zobowiązuje.

O ile jeszcze, jeszcze coś tam się dzieje w aromacie, o tyle smak i finisz pozostawiają wiele do życzenia. Zapach jest nawet, nawet bunnahabhainowy. Jakaś tam nieśmiała czekolada, suszone owoce, coś tam z zapachu morza i solanki. Szału nie ma, ale niech będzie. Czuć, że leżało to w beczkach po sherry, ale chyba n-tego napełnienia. W smaku choć zaczyna się czekoladowo-karmelowo i lekko słono, to zaraz następuje coś niepokojącego i drażniącego. Robi się ostro, ale nie są to przyjemne przyprawy korzenne, ale ostrość młodego alkoholu. Do tego jakaś beczkowa goryczka. Jeśli zaś ktoś widząc napis Islay myśli, że może choć będzie to whisky ciut dymna, to można sobie darować. Myślę, że to miała być delikatna whisky, lekko sherrowana, a wyszła nijaka.

W skrócie – budżetowa single malt. Ktoś powie, że oszalałem nazywając łychę za ~180 zł „budżetową”. Jeśli weźmiemy pod uwagę cenny innych Bunnahabhain, to Stiuireadair jest naprawdę tanioszką 😉 Jestem jednak przekonany, że w tej cenie znajdzie się wiele whisky o dużo lepszych walorach. Stiuireadair – jak na możliwości Bunnahabhain, to słabiutka podstawka.

2 komentarze

  1. Przemek pisze:

    Uff, jak dobrze, że ktoś wreszcie opisał to, co czuję pijąc tą whisky! Dostałem ją jakiś czas temu na prezent i jest to jedna z pozycji, których bardzo chciałbym pozbyć się z szafki, ale nie mogę jej dopić. Z przerażeniem czytałem recenzje mówiące o tym, że ta whisky ma być odpowiedzią na problemy z dostępnością destylatów do 12ki – przecież to są zupełnie dwie inne whisky! Stiuireadair jest nijaką, zabarwioną sherry, ostrą, młodą nie-torfową whisky, zupełnie inną niż głęboka w smaku, pełna orzechów i słodyczy 12ka….

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.