Octomore 07.2 – test whisky
Whisky Octomore 07.2
Octomore – słowo, które zna pewnie każdy wielbiciel whisky. Fan torfu zna je z całą pewnością. Whisky ta powstała po to, aby przekroczyć granice, które wydawały się nie do złamania. Octomore to marka, a nie nazwa destylarni. Tak więc proszę nie szukać jej na mapie Szkocji. Choć jak łatwo się domyślić, jeśli mowa o torfowym monstrum, to źródeł musimy szukać na wyspie Islay. Whisky ta produkowana jest w stosunkowo małej gorzelni, jaką jest Bruichladdich.
Destylarnia powstała w 1881 roku, w zachodniej części Islay, niedaleko destylarni Bowmore oraz miasteczka Port Charlotte. W swojej historii miała wiele zmian właścicielskich, ale nie będę wszystkich opisywać. To dlatego, ponieważ chcę zwrócić uwagę na jedną, w moim odczuciu, kluczową zmianę. Mianowicie, w roku 2000 gorzelnia została zakupiona przez grupę inwestorów. Na jej czele stał Mark Reynier (z Murray McDavid – niezależnego bottlera). Chwilę później do nowych właścicieli dołączył Jim McEwan, który porzucił pobliską destylarnię Bowmore, aby tchnąć nowe życie w whisky Bruichladdich. Z tego, co zastali w magazynach, zrobili nową podstawową linię whisky pod marką Bruichladdich. Jednocześnie w destylarni trwały prace nad nowymi destylatami, które po obowiązkowym trzyletnim dojrzewaniu mogłyby ujrzeć światło dzienne. W 2006 roku zadebiutowała mocno torfowa whisky pod marką Port Charlotte, a dwa lata później super mocno torfowa – właśnie Octomore.
Moja opinia o Octomore 07.2
Wzrok: jasny złoty
Zapach: ostry, chemiczny torf, błoto i mokra ziemia, w tle słodkie owoce, gotujący się dżem owocowy
Smak: ogrom torfu!! powoli przebijają się owoce – czereśnie i wiśnie, imbir
Finisz: długi, torfowy z gorzkim posmakiem
Cena: 550-650 złotych
Octomore 07.2 to torfowe monstrum. Torf totalnie wypełnia kieliszek, później nos, a na koniec gardło. Torfowość na poziomie 208 ppm jest naprawdę intensywna. Żeby wyobrazić sobie skalę – Ardbeg Ten, który niewątpliwie jest mocno torfowy, oznaczany jest na poziomie ok. 50-55 ppm. Nawet mając świadomość tego, że są różne sposoby mierzenia fenoli albo też prezentacji wyników, trzeba przyznać, że ta whisky jest „przetorfowa”.
Oprócz tego Octomore 07.2 zabutelkowany jest z mocą 58,5% alk. Procenty + torf = łzawienie oczu 🙂 (także ze szczęścia). Całość wygładzona jest dzięki temu, że ta single malt oprócz leżakowania w tradycyjnych beczkach po burbonie, składa się także z destylatów, które dojrzewały w beczkach po winie Syrah. W sumie destylat przebywał w beczkach przez 5 lat. Generalnie polecam, moim zdaniem Octomore 07.2 to jedna z bardziej udanych edycji tej marki.