Highland Park 10yo – test whisky
Można ją znaleźć w sklepie z alkoholami z górnej półki, w marketach i w dyskontach. Highland Park 10yo Viking Scars jest wszechobecna.
Whisky Highland Park 10yo
Daleko, daleko na Orkadach leżą dwie destylarnie – Scapa i Highland Park. Dzieli je od siebie… jakieś 4 km. Obie położone są na przedmieściach Kirkwall, największego miasta Orkad.
Highland Park jest destylarnią dużo starszą niż sąsiadka. Gorzelnia utrzymuje, że produkcja whisky zaczęła się tam jeszcze w końcówce XVIII w., co czyniłoby z Highland Park jedną z najstarszych szkockich destylarni.
Orkady to archipelag wystawiony na działanie Morza Północnego oraz otwartego Atlantyku. Zimy są chłodne (ale nie zimne), w lecie „upały” sięgają aż 😉 20 stopni Celsjusza. Średnia temperatura roczna to niecałe 11 stopni. Jak można się domyślić, nie piszę o tym bez przyczyny. Whisky z Orkad przesiąknięta jest morzem, słoną bryzą, a Highland Park dużo bardziej niż Scapa. Nawet torf używany do suszenia słodu ma innych charakter – to przede wszystkim wodorosty, które przez lata zmieniły się w zbity torf.
Destylarnia Highland Park, pomimo niezbyt pokaźnych mocy przerobowych (ok. 2,5 mln litrów), produkuje zarówno whisky z wiekiem, jak i różne edycje single malt bez określonego wieku. W tym drugim przypadku destylarnia wykorzystuje nazwy nawiązujące do Wikingów (np. Highland Park Einar) i ich herosów lub bogów.
Highland Park 10yo jest podstawowym produktem z destylarni. W 2017 roku zmieniono butelkę (teraz jest elegancko rzeźbiona), dodano nazwę Viking Scars, ale jak zapewnia gorzelnia – nie zmienił się charakter trunku. Ta single malt dojrzewa w beczkach z dębu amerykańskiego, w których leżakowało sherry.
Moja opinia o Highland Park 10yo
Wzrok: jasnozłota barwa, w nowym wydaniu efektowna butelka
Zapach: świeże owoce, wanilia, delikatnie morski akcent z lekkim dymem w tle
Smak: lekki, przyjemny, słodki, miodowy, trochę soli na języku
Finisz: łagodny, nieco dymny
Cena: 100-150 złotych
Viking Scars chyba nie dla Wikingów
Highland Park 10yo to przystępna single malt. Jest to delikatna, słodkawa whisky, z lekkim muśnięciem dymu. Wyczuwalne są także morskie akcenty. Połączenie lekko morskiego charakteru z amerykańskim dębem oraz z wpływem sherry tworzy niezłą kompozycję.
Whisky ta zadowoli wiele osób. Oczywiście, trzeba mieć na uwadze, że to jest podstawowy produkt z destylarni i że reprezentuje poziom adekwatny do ceny. Highland Park 10yo dobrze nadaje się do tego, aby mieć go w barku i skosztować go, gdy nie mamy ochoty na coś bardziej zobowiązującego i wyszukanego. To również dobra opcja dla początkujących fanów szkockiej. Podstawka, którą każdy pewnie w życiu zaliczy.