Październik z whisky – OSWiA 2023

Przeczytanie tekstu zajmie Ci ok. 3 min.

Tegoroczny październik obrodził nam w festiwale alkoholi. Uzależniający „długi weekend” zaczął się w czwartek 12 października – pierwszego dnia Ogólnopolskiego Salonu Win i Alkoholi Mocnych.

OSWiA, czyli Ogólnopolski Salon Win i Alkoholi to tradycyjny już festiwal organizowany co roku przez M&P. Do warszawskiej Fortecy zjeżdżają ci, którzy wolą coś lżejszego, a także fani mocniejszych trunków. Pierwszy dzień festiwalu dedykowany jest winiarzom, a że M&P jest dystrybutorem wielu win z całego świata, to obecność na OSWiA jest po prostu obowiązkowa.

Ja rokrocznie pojawiam się na festiwalu drugiego dnia, gdy do gry wchodzą alkohole mocne.

Whisky stare i nowe

OSWiA jest flagowym festiwalem M&P i można na nim spróbować chyba wszystkiego, co w swojej ofercie ma ta sieć salonów. Z kronikarskiego obowiązku tylko przypomnę, że są to whisky np. z destylarni Loch Lomond czy z gorzelni Glen Scotia albo Springbank. Fakt faktem – co roku na festiwalu są „te same” whisky, ale zaprawiony w boju fan złotego trunku znajdzie także trochę nowości.

Tak też było w tym roku.

Mnie szczególnie interesowała premiera whisky Meikle Tòir. To seria torfowych whisky single malt z destylarni Glenallachie. Spróbowałem. Na kolana oczywiście mnie nie rzuciło, ale jeśli ktoś lubi bardziej dym niż torf, to będzie zadowolony.

Choć producent chwali się fenolami na poziomie ok. 30 ppm, to na nosie tego jakoś bardzo mocno nie czuć. Fani wędzonej ryby, świeżo lanego asfaltu czy starej apteki nie znajdą tego w nowych Meikle Tòir. Tutaj torfowość jest bardziej „organiczna” – coś pomiędzy wypalaną trawą a ogniskiem ze starych liści i patyków.

Na plus można zapisać wyższy woltaż tej whisky – Meikle Tòir nie są filtrowane na zimno.

Z nowości ciekawostką była też Glen Scotia 12 yo Icons of Campbeltown, finiszowana w beczkach po sherry Palo Cortado, co nie zdarza się zbyt często.

Na etykiecie i kartonie znajduje się syrena (i wcale nie chodzi o nasz PRL-owski cud techniki motoryzacyjnej), co może już sugerować, z jaką whisky będziemy mieć do czynienia. Ekstremalnie morską! To tak jakby napić się wody z Bałtyku albo wody morskiej do udrożniania nosa. Ja lubię takie klimaty, bardzo dobrze wspominam starą whisky Rock Oyster – szczególnie wersję Oyster CS (teraz ta whisky nazywa się Rock Island, gdyby ktoś chciał poszukać).

Jednak w tej Glen Scotia czegoś mi zabrakło, może jakiegoś słodszego akcentu; inna sprawa, że z czasem moc 54,1% zaczęła przeszkadzać i whisky zrobiła się alkoholowo-pikantna.

Nowości ze świata whisky było jeszcze trochę, choćby nowe single cask od Glenallachie, ale przecież nie samą whisky człowiek żyje.

Whisky to nie wszystko

Lubię OSWiA i przyjeżdżam tam co roku, bo to świetna okazja, by zobaczyć, że istnieje świat ciekawych alkoholi poza Szkocją, Irlandią czy USA. OSWiA to okazja do porównania, czym różni się brandy od koniaku i armaniaka albo dlaczego absynt trudno jest wypić bez dodatków.

Ten festiwal to także szansa na spróbowanie alkoholi, których raczej bym nie kupił w ciemno, a które dzięki degustacji mogą trafić do barku. Albo odwrotnie – po spróbowaniu wiem, co omijać szerokim łukiem. Z tą butelką mam jednak problem…

W tym roku takim odkryciem był rum Hampden Fire. Proszę go nie mylić z tradycyjnym rumem Hampden – ten znam i ubóstwiam od lat. Ale edycja Hampden Fire to biały rum overproof, bagatela 63%.

Jak może smakować funky Jamaica w wersji białej i to z takim woltażem? Hmm, jak podpałka do grilla. Coś absolutnie, absolutnie, absolutnie odjazdowego.

Nawet nie jestem w stanie powiedzieć, czy do dobry produkt i przewidzieć, jak sprawdzi się w koktajlu. Intensywność hampdenowego zapachu (klej modelarski, farba olejna) jest tak przytłaczająca, że trudno ocenić ten trunek – można skwitować go tylko jako „total freak”.

Zatem jeśli lubisz eksperymenty i nie zamykasz się tylko na wyrafinowane koniaki albo whisky single cask, to OSWiA jest dla Ciebie! Koniecznie zajrzyj tu w 2024 roku, tylko licz się z tym, że twoje gusta i guściki mogą przejść małą rewolucję.

(PS: zdjęcia pochodzą z FB organizatora, dlatego są takie ładne).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.