Jura The Road – test whisky
Whisky Jura The Road
Są destylarnie, które budzą bardzo mieszane uczucia. Jedni je uwielbiają, inni – nieznoszą. Gorzelnia Jura jest jedną z nich. Znam co najmniej kilka osób, które na myśl o whisky z tego zakładu mają ciarki na plecach i grymas na twarzy. Znam też i takie, które na słowo Jura reagują zupełnie odwrotnie i ochoczo podchodzą do próbowania whisky z tej destylarni. Jura The Road jest kolejną pozycją z tej gorzelni, która stanęła na mojej drodze 😉
Trzeba powiedzieć, że edycja The Road jest całkiem młoda. Pojawiła się na rynku bodaj w 2018 roku w ramach odświeżania serii Travel Retail. Tak naprawdę to w tymże roku whisky spod marki Jura dotknęło jeszcze więcej zmian – część edycji zniknęła, pojawiły się nowe.
Zakład Jura (Isle of Jura) położony jest w regionie Wysp (oczywiście formalnie to wciąż region Higlands). Wyspa Jura leży w południowo-zachodniej części Szkocji, w regionie Islay i Campbeltown (półwysep Kintyre). Z „whiskowego” punktu widzenia położona jest wręcz idealnie 😉 Paradoksalnie, whisky Jura to ani nie torfowy potwór, ani też słona i morska whisky. Co prawda, w portfolio firmy można znaleźć whisky torfową – Jura Superstition, ale daleko jej do tego, co oferuje Islay. Whisky Jura to raczej „specyficzna” łagodność, może trochę lekkiego dymku.
Jura The Road to whisky bez określonego wieku. Wiadomo zaś, w jakich beczkach dojrzewa. Whisky ta pochodzi z beczek po burbonie, po czym finiszowana jest w beczkach po sherry Pedro Ximenez. Producent zapewnia, że w beczkach tych PX leżał przez wiele wiele lat.
Moja opinia o Jura The Road
Wzrok: bursztyn
Zapach: pomarańcze, kajmak, karmel, jabłka, herbata earl grey
Smak: gorzka czekolada, kawa, kakao, toffi, krówki, bardzo lekko pikatna
Finisz: średnio długi, raczej słodki, czekolada mleczna i toffi
Cena: 250 – 300 złotych
W moim notesie podsumowałem ją sobie tak: „Bardzo dobra”. No coż, finisz w beczkach po PX zwykle wychodzi na dobre 😉 Jura The Road jest fajnym tego przykładem. Jak już wspomniałem – whisky z tej destylarni cieszą się różną sławą. Jedni od nich stronią, inni podchodzą z zaciekawieniem. Niektórych drażni „nijakość”, innych wręcz przeciwnie – zdecydowany i specyficzny zapach i smak Jura. Co ciekawe – zwolennicy i fani tej gorzelni właśnie tą „specyficzność” przedstawiają jako atut. Wracając zaś do Jura The Road – to single malt, która aż kipi słodyczą. Nie jest to jednak taka „owocowa słodycz” jak np. w Aberfeldy 12yo. To bardziej połączenie kakao, czekolady i owoców. Bardziej bym to przyrównał do słodyczy jakiegoś ciasta z owocami, przekładanego słodkim krem. Przyjemna słodka single malt.
Ciekaw jestem jakby tą whisky odebrali krytycy gorzelni Jura. Czy by ich przekonała? Czy dalej by kręcili nosem? Ja wiem, że jest to whisky bardzo smaczna, idealna na podwieczorek, na czas leniuchowania.