Jack Daniel’s – alfabet whisky
Aż trudno wyobrazić sobie osobę, która mając jakiekolwiek doświadczenie w produktach alkoholowych, nigdy nie widziała albo nie słyszała o Jack Daniel’s. Rozumiem, że można tego nigdy nie spróbować, lecz żeby o tym nie słyszeć, to byłaby sztuka! Marka Jack Daniel’s jest bowiem tak powszechnie znana, tak powszechnie dostępna, że praktycznie stanowi synonim… no właśnie czego?
Jack Daniel’s – whisky, whiskey, bourbon
Historia Jack Daniel’s to losy Jaspera Newtona „Jacka” Daniela. To on założył w małym miasteczku Lynchburg (hrabstwo Moore w stanie Tennessee) destylarnię, która to była pierwszą legalną gorzelnią w USA. Pan Jasper zmarł w 1911 roku bezpotomnie, a dzieło swojego życia przekazał we władanie krewnemu – niejakiemu Lem Motlow.
Ten na starcie trafił na sporo problemów – w Tennessee prohibicja obowiązywała już od 1910 roku. Wymusiło to przeniesienie produkcji poza ten stan. Do rodzinnego Lynchburga firma powróciła w 1938 roku. Spokój nie trwał długo, bo wkrótce wybuchła II wojna światowa, co pociągnęło za sobą reglamentację zbóż i problemy z dostępnością surowców. Dopiero późniejsze lata zaczęły zwiastować świetlaną przyszłość dla destylarni. W 1958 roku została ona wykupiona przez koncern Brown-Forman.
Burbon vs. Tennessee
Zastanawiające może być, skąd wzięła się renoma tego alkoholu. Czy wpływ ma na to historia destylarni, zapach i smak trunku, a może to po prostu skuteczny marketing? Z pewnością walory zapachowo-smakowe mają tu pewne znaczenie. Jack Daniel’s jest delikatny, kremowy, słodki, generalnie – przyjemny i megapijalny. Oczywiście, poszczególne edycje np. „Old No. 7” vs. „Gentleman Jack” będą się nieco od siebie różnić, niemniej gdyby trzeba było „uśrednić” jaki jest Jack, to powyższy opis by pasował.
Swój aromat i smak JD czerpie przede wszystkim z kukurydzy (rzecz jasna nie dotyczy to rye whiskey). Do pewnego momentu produkcja wygląda jak w przypadku burbonów. Różnica – i to zasadnicza – następuje po destylacji, kiedy to alkohol filtrowany jest przez grubą warstwę klonowego węgla drzewnego, zanim zostanie nalany do dębowych beczek.
Proces ten nazywa się charcoal mellowing (można odnaleźć także nazwę Lincoln County Process). Ten rodzaj filtracji jest charakterystyczny dla Tennessee whiskey.
Jack Daniel’s jedyny i niepowtarzalny
Tu dochodzimy do marketingu. Trudno nie odnieść wrażenia, że Jack przypomina powszechne burbony. Wszak produkcja burbonów i Tennessee Whiskey jest do pewnego momentu identyczna. Też musi być minimum 51% zacieru kukurydzianego, destylacja do max. 80% alk., obowiązkowe dojrzewanie w nowych beczkach. Różnicą jest wspomniany wyżej charcoal mellowing.
Właściciel Jack Daniel’s wykorzystuje więc fakt, że nie jest to burbon, choć teoretycznie wypełnia jego definicję. Byłby to po prostu jeden z iluśtam burbonów, a tak mamy wyjątkową Tennessee Whiskey. Z przesłaniem o wyjątkowości i odrębności chyba łatwiej się przebić do świadomości konsumentów, prawda? Przy okazji warto wspomnieć, że Jack Daniel’s nie jest jedyną Tennessee Whiskey, mamy jeszcze chociażby whiskey George Dickel.
Dziś whiskey Jack Daniel’s, szczególnie Old No. 7 jest tak znany jak Coca-Cola, Pepsi czy McDonald’s 🙂 . Nie ma się też co oszukiwać – nie jest to unikatowy produkt do głębokiej kontemplacji. Produkowany jest hektolitrami, aby zaspokoić potrzeby wciąż rosnącego popytu (stąd m.in. decyzja właścicieli o rozbudowie destylarni). Jest to produkt masowy, dla masowego odbiorcy. Co nie oznacza wcale produktu niesmacznego! Inna sprawa, że wersje single barrel są dużo ciekawsze niż „podstawka”. W mojej opinii także wersja Jack Daniel’s Rye Whiskey jest fajniejsza niż No. 7. Polecam przetestować.