Glen Moray Chardonnay Cask Finish – test whisky
Whisky Glen Moray Chardonnay Cask Finish
Whisky, którą może niezbyt wiele osób kojarzy. Glen Moray Chardonnay Cask Finish to propozycja z destylarni, która obecnie bardzo mocno wchodzi na rynek whisky. Gorzelnia Glen Moray nie jest bynajmniej niczym nowym na mapie szkockich destylarni. Jej historia sięga roku 1897, kiedy to w północnej części Speyside rozpoczęła ona produkcję w budynkach, w których niegdyś działał browar. Nie produkowała ona jednak zbyt długo, bowiem już w 1910 roku prace w zakładzie zostały wstrzymane. Przerwa ta trwała aż do 1923 roku – trzy lata wcześniej destylarnia Glen Moray zmieniła właściciela. Od tamtej pory whisky jest tam destylowana nieprzerwanie.
W międzyczasie w gorzelnie zachodziły różne zmiany, w tym, jak w bardzo wielu przypadkach, również zmiany właścicieli. W 2008 roku nowym właścicielem destylarni została firma La Martiniquaise. Wraz z nowym gospodarzem pojawiły się fundusze na rozwój i inwestycje.
Glen Moray Chardonnay Cask Finish należy do serii Elgin Classic. Opisywana edycja zadebiutowała w 2016 roku. Pierwsza wersja Glen Moray z beczek po winie Chardonnay była 10-letnią whisky. Obecna seria to NAS whisky, czyli whisky bez deklaracji wieku. Glen Moray Chardonay Cask Finish zabutelkowana jest z podstawową mocą 40% alk., co z pewnością oznacza filtrację alkoholu na zimno.
Moja opinia o Glen Moray Chardonnay Cask Finish
Wzrok: bardzo jasny złoty
Zapach: natychmiast pojawiają się aromaty winne, później trochę trawy, słodu, zielone jabłka i cytryna
Smak: bardzo delikatna, lekko słodka, trochę wanilii, białe winogrona, szczypta przypraw
Finisz: w miarę długi, lekki
Cena: 100-150 złotych
Glen Moray Chardonnay Cask Finish jest szczególnie dla tych, którzy lubią lekkie i winne akcenty w whisky. Choć wino jakoś mocno nie zmieniło profilu smakowego Glen Moray, to na zapach wpłynęło dość zasadniczo. Aromat bardzo przypomina świeże, rześkie białe wino, nawet wino musujące. Jest to bardzo lekka whisky, sporo w niej świeżych owoców z sadu. Zapach tej whisky kojarzy mi się z …. kolorami – zielonym i białym. Naprawdę 🙂 Zielone jabłka, zielone gruszki, zielona trawa, białe winogrona, białe wino. W smaku wino nie jest już tak dobitne. Mamy tu sporo owoców połączonych z wanilią, a do tego szczypta przypraw wyostrzających co nieco smak. Dzięki temu finisz jest w miarę długi, choć także lekki.
Podobnie jak wino Chardonnay, które uchodzi za wino „uniwersalne”, tak i ta single malt będzie w sam raz dla tych wszystkich, którzy wchodzą w świat whisky, którzy szukają wśród trunków tych łagodnych, lekkich, nieskomplikowanych. Mnie ona mocno pasuje jako whisky na lato, na ciepłe, upalne dni. Czy można pić whisky z kostkami lodu? Glen Morray Chardonnay Cask Finish moim zdaniem fajnie jest pić schłodzoną, z kostką lodu albo nawet z lodówki – włożona na parę minut, żeby trochę się ochłodzić (tak, tak, słyszałem – whisky lubi temperaturę otoczenia 😉 ). Warto ją spróbować, bo może się okazać, że czegoś takiego właśnie od zawsze szukaliście.