Abrachan Whisky – test whisky

Abrachan Whisky Blended Malt to marketowy trunek, który pewnie miał balansować pomiędzy jakością a ceną. Zamiast taniego blend’a i droższej single malt dostajemy pośrednią blended malt, która przyciąga całkiem ładną butelką. Ale czy również swoją zawartością?
Whisky z dyskontu
Moje pierwsze spotkanie z Abrachan Whisky miało miejsce, o dziwo!, w Szkocji. Bynajmniej nie w żadnej destylarni, ani nie w żadnym pubie, ale w lokalnym Lidlu. Abrachan jest bowiem whisky stworzoną dla tej sieci sklepów.
Czy whisky z Lidla da się pić? W Szkocji postanowiliśmy ją spróbować, wkońcu nie można żyć samymi single malt’ami. Kto nie napił się whisky z dyskontu, ten nie zna życia! 😀
Kilka tygodni po powrocie ze Szkocji okazało się, że Abrachan Whisky pojawiła się także w Lidlu w Polsce. No więc cyk, do koszyka! Zmierzę się z nią po raz drugi.
Co wiadomo o tym trunku? W sumie nie wiele. To blended malt (czyli NIE blended whisky). Składowe pochodzą z regionów Speyside i Highlands – o cholera, wielkie zaskoczenie 😉 . Pewnie jest barwiona karmelem, a biorąc pod uwagę woltaż 41% przeszła także filtrację na zimno. Acha, nie szukajcie info o wieku, to tzw. NAS whisky.
Moja opinia o Abrachan Whisky Blended Malt
Wzrok: dość ciemny bursztyn
Zapach: coś pomiędzy namoczonymi rodzynkami, mokrym drewnem i kopcącym się ogniskiem. Sporo wanilii, karmelu, trochę owoców i wyraźna pikantność
Smak: w miarę słodki, wanilia, toffi, ale też alkohol, ostry pieprz i cynamon
Finisz: dymny, słodkawy, pikantny
Cena: NO WŁAŚNIE!!
Whisky z Lidla i cena, która czyni cuda
Cena! Moim zdaniem nie można ocenić Abrachan Whisky bez odniesienia się do jej ceny. Butelka kosztuje 59,99 zł. Oznacza to, że cena jest na poziomie blendów takich jak Bell’s, Hankey Bannister czy Famous Grouse, ale jest niższa od ceny Chivas Regal czy prawdopodobnie każdej single malt. Twórcy pewnie mieli dokładnie taki plan – spozycjonować swój produkt jako „coś lepszego” niż blend’y i „coś tańszego” niż single. Dla kogo więc stworzyli tą blended malt?
Ktoś, kto pija blended whisky dostępne w marketach, pewnie powie, że Abrachan jest bardzo spoko. Fani single malt pokręcą nosami. Koneserzy single cask nawet jej nie przełkną.
W Abrachan Whisky dominuje karmelowo-waniliowa słodycz, która pewnie ma przykryć niedoskonałości młodego wieku. Podobnie zresztą jak subtelny dym. Nie ma tam za bardzo czego się doszukiwać. Jest trochę rodzynek, jakieś pomarańcze, dym z ogniska. Whisky jest całkiem nieźle ułożona, choć po drugim kieliszku męczy jej alkoholowość.
Jeśli szukasz whisky do grilla, na zwykłe popijanie do kiełbasy, to wrzuć ją do koszyka w swoim Lidlu razem ze śląską, podwawelską czy toruńską. Natomiast jeśli szukasz fajerwerków i doszukiwania się, czy w mieszance znalazła się speyside’owa Glen Moray, i czy region Highlands reprezentuje lekko dymna Jura albo Highland Park, to nie licz na to.
Ta whisky MUSI być rozpatrywana przez pryzmat ceny. I szczerze mówiąc chyba trudno znaleźć lepszą whisky za ~60 zł. W moim odczuciu jakość jest na trochę wyższym poziomie niż sugeruje to cena.